Nauczycielka Julia Turzyńska z powodzeniem mogła by być pierwowzorem Stanisławy Bozowskiej – bohaterki noweli „Siłaczka” Stefana Żedromskiego. Podobnie jak literacka postać w czasach galicyjskich, a później II RP Turzyńska przesycona duchem idealizmu podejmowała „pracę u podstaw” w prowincjonalnych szkołach. Uczyła, między innymi, w Woli Zarczyckiej i Jelnej. Przez dziesięciolecia nie rozstawała się z pamiętnikiem, w którym opisywała życie otaczających ją społeczności.

Julia urodziła się 26 maja 1888 r. w Jaworniku Polskim, jako pierwsze dziecko Jana i Wiktorii [z Mikoszów] Gawronów. Ojciec był organistą w miejscowym kościele. Młodszy brat Walenty został księdzem i po śmierci ojca utrzymywał matkę i siostrę, aż do jej usamodzielnienia. Trzeba zaznaczyć, że w styczniu 1914 r. Julia i jej brat zmienili nazwiska z Gawron na Turzyńscy. Julia spędziła dzieciństwo w podjarosławskich Chłopicach. Po ukończeniu 4-klasowej szkoły ludowej kontynuowała naukę w Jarosławiu. W latach 1907-1910 uczęszczała do Gimnazjum Nauczycielskiego Żeńskiego w Przemyślu, gdzie uzyskała uprawnienia nauczyciela tymczasowego. 1 sierpnia 1910 roku objęła pierwszą placówkę w Grodzisku Dolnym, skąd po roku przeniosła się do Dębna. Pracowała tam do 31 stycznia 1913 r. W międzyczasie zdała egzamin i uzyskała patent nauczycielki szkół ludowych pospolitych.

1 lutego 1913 r. Julia Turzyńska zaczęła pracę w Woli Zarczyckiej. Nie zagrzała tu długo miejsca, bo już po 7 miesiącach musiała ustąpić miejsca Wilhelminie Brzezińskiej, zamężnej nauczycielce. Od 1 września 1913 r. osiadła w Jelnej i tu pozostała blisko 4 lata.

Nad Malinianką przeżyła najcięższy okres Wielkiej Wojny, kiedy w bitwach o San ścierały się wielkie armie i ginęły tysiące żołnierzy różnych narodowości. Była świadkiem wielu wydarzeń, które skrzętnie opisywała w swoim pamiętniku. Okres od 1914 r. do odejścia z pracy zatytułowała: Jak Jelna przeżyła I wojnę światową do IX 1917 roku. Sam pamiętnik autorka zabrała ze sobą. Na miejscu – z myślą o utrwaleniu lokalnej historii – pozostawiła wypis dotyczący tej wioski. Jego wartość jest nie do przecenienia, bowiem opisała w nim zdarzenia z bliższej i dalszej okolicy. Znajdziemy w zapiskach informacje z Jelnej, Rudy Łańcuckiej i o wielkim pożarze, który strawił Sarzynę. Kronikarka pisała o szalejącej inflacji i zniszczeniach wojennych, jakie widziała w Radymnie. Jest nawet relacja z jej podróży do Twierdzy Przemyśl, gdzie w 1915 roku pojechała na spotkanie z bratem ks. Walentym Turzyńskim. Po ustaniu walk w tej części Galicji sytuacja na Leżajszczyźnie ustabilizowała się i zapanował względny spokój. Julia Turzyńska, decyzją c.k. władz oświatowych opuściła Jelną końcem sierpnia 1917 roku.

Źródło:  Miesięcznik Azalia, nr 9 (173), wrzesień 2022

Więcej informacji nt. pani Julii Turzyńskiej można przeczytać w najnowszym wydaniu miesięcznika Azalia.

Autorem tekstu jest pan Janusz Motyka.