^Powrót na góre

foto1 foto2 foto3 foto4 foto5


AKTUALNOŚCI

OGŁOSZENIA

CIEKAWOSTKI

ZDJĘCIA

JELNA.EU

{phocagallery view=category|categoryid=35|imageid=963|displayname=0|displaydetail=0|displaydownload=0|displaybuttons=0|displaydescription=0|float=right|displayimgrating=0}W tym roku OSP w Jelnej świętuje 80-lecie swojej działalności. Ile lat poświęcił Pan służbie w tej jednostce?

W szeregi strażaków-ochotników wstąpiłem w 1975 roku. Miałem wówczas 26 lat i byłem jednym z najmłodszych druhów. W tym czasie w Jelnej trwała budowa remizy strażackiej w czynie społecznym. W 1977 r. odbyła się uroczystość jej otwarcia oraz przekazania przez Zakłady Chemiczne „Organika-Sarzyna” samochodu bojowego Star 25 ze zbiornikiem wody o pojemności 2 tys. litrów. Radość była ogromna, bo był to pierwszy pojazd w naszej jednostce. Wcześniej korzystano z powozu konnego wyposażonego w sprzęt gaśniczy, m.in. motopompę i węże. Brał on udział w akcjach oraz w zawodach strażackich. Co warte podkreślenia, w latach sześćdziesiątych nasza jednostka wygrywała przez trzy lata z rzędu zawody powiatowe, organizowane w Grodzisku Dolnym.

{phocagallery view=category|categoryid=35|imageid=964|displayname=0|displaydetail=0|displaydownload=0|displaybuttons=0|displaydescription=0|float=left|displayimgrating=0}

Jak liczna była wówczas wasza drużyna strażacka?

Mieliśmy wtedy 24 członków. Do dziś pamiętam nazwiska wszystkich osób. Prezesem był najbardziej zasłużony dla naszej jednostki Bronisław Zawadzki, który zmarł w 2014 roku. Strażakiem był od 1950 roku. Nadzorował budowę remizy i w znacznym stopniu przysłużył się do rozwoju OSP oraz Jelnej. Bardzo nam go brakuje. W tym roku zmarł inny członek tamtej drużyny Roman Wołoch, ostatni strażak ze starszego pokolenia.

Podobno to Panu przypadł przywilej kierowania wozem bojowym?

Tak, samochód ten był mi dobrze znany, ponieważ od 1972 r. byłem także strażakiem zawodowym w sarzyńskiej jednostce Państwowej Straży Pożarnej. Stąd wybór padł na mnie. Jeździłem na akcje ratowniczo gaśnicze i zawody strażackie. Pamiętam wielką powódź w 1979 r. San wylał w okolicach Kuryłówki, Żuchowa i Piskorowic. Stacjonowaliśmy tam trzy dni, ewakuując ludność, zwierzęta i umacniając wały. Najbardziej niebezpieczną akcją w jakiej brałem udział był pożar lasu między Łętownią a Rudnikiem w latach 80-tych. Ogień był tak ogromny, że płonące drzewa łamały się jak zapałki. Auto nie posiadało wspomagania kierownicy, co w znacznym stopniu utrudniało manewrowanie. Ostatecznie udało mi się wyjechać z miejsca niebezpieczeństwa. Następnie, przez około dwa tygodnie walczyliśmy z pożarem torfowisk między Jelną a Łukową. Wówczas pomagały nawet jednostki z Rzeszowa. Kolejną akcją na wielką skalę, w której braliśmy udział był pożar Leżajskiej Wytwórni Tytoniu Przemysłowego, który trwał kilka tygodni. W 1990 roku zdałem pojazd nowemu kierowcy Sławomirowi Kowalowi, który pełni tę funkcję do dziś.

Zmienił się kierowca, a wkrótce także i wóz bojowy…

Po kilku latach mocno wyeksploatowany samochód poszedł do likwidacji. Otrzymaliśmy wóz używany wcześniej przez PSP w Nowej Sarzynie. Był to pojazd dużo lepiej wyposażony z autopompą i większymi zbiornikami wody oraz środka pianotwórczego. Natomiast w ubiegłym roku zakupiono lekki samochód do zadań ratowniczo-rozpoznawczych marki Mitsubishi, który sukcesywnie jest wyposażany w nowy sprzęt. Ostatnio wykonano przyczepkę, na której będzie znajdował się agregat prądotwórczy. W budynku OSP zaadaptowano pomieszczenie na garaż dla tego pojazdu.

Mówiliśmy dużo o ludziach i wydarzeniach z przeszłości, a jak obecnie przedstawia się sytuacja w jednostce?

Nasza jednostka, kierowana obecnie przez prezesa Józefa Nicponia funkcjonuje znakomicie. W większości służą w niej młodzi ludzie, którzy udzielają się we wszystkich podejmowanych przedsięwzięciach oraz pomagają mieszkańcom nawet w drobniejszych zdarzeniach, jak wypompowywanie wody po obfitych opadach czy usuwanie złamanych przez wiatr drzew. Jednostka stale się rozwija, posiada znakomity i nowoczesny sprzęt, który kiedyś był na wyposażeniu jedynie strażaków zawodowych. Ostatnio nasi druhowie zorganizowali skup złomu, z którego dochód przeznaczą na budowę pomnika upamiętniającego tegoroczny jubileusz 80-lecia. Jestem spokojny o przyszłość naszej OSP, tym bardziej, że mamy niezwykle zaangażowanego sołtysa Michała Zawadzkiego, który współpracuje z wszystkimi mieszkańcami: z młodzieżą, stowarzyszeniem „Złoty Potok”, Kołem Gospodyń Wiejskich, klubem „Francesco” Jelna. Współpracę z nim bardzo cenią sobie także strażacy, bo każda inicjatywa jest dobrze zaplanowana i skutecznie realizowana. Oby było tak dalej.

Dziękuję za rozmowę.

Wywiad przeprowadził Piotr Sowa.

Wywiad przedrukowany z miesięcznika „Azalia” nr 6, czerwiec 2015.

Logowanie

Profil na Facebooku

Statystyki

Użytkowników:
5
Artykułów:
190
Odsłon artykułów:
220381

Odwiedza nas 22 gości oraz 0 użytkowników.