^Powrót na góre
{phocagallery view=category|categoryid=12|imageid=113|displayname=0|displaydetail=0|displaydownload=0|displaybuttons=0|displaydescription=0|float=right|displayimgrating=0}Kolejny artykuł w mediach dotyczący zatrucia wodociągu w Jelnej. Tym razem ukazał się on w gazecie "Nowiny". W dalszej części prezentujemy fragment tego artykułu.
Sołtys wsi Michał Zawadzki nie ma wątpliwości: kłopoty pojawiły się razem z fermą trzody chlewnej. Podziela w tej kwestii stanowisko rady sołeckiej i części mieszkańców, którym smród z okolic fermy poraża przegrody nosowe.
Najbliżsi sąsiedzi fermy biją na alarm, że właściciele tuczarni wylewają gnojownicę po polach w świątek w piątek. Wbrew obowiązującym prawom ludzkim i boskim. Owszem wylewać mogą, mają zezwolenia, ale na te ich 50 hektarów idą hektolitry gnojówy, a ta gnojówa już się na ichniejszych polach nie mieści i płynie sobie polną drogą w kierunku wsi, do ludzi i do rzeczki Malinianki, i niesie ze sobą zagrożenie. Już nie smrodem ale zabójczymi bakteriami.
Od lat na wiejskich zebraniach podnoszono, że samo zło płynie ze spółki „Zielone Fermy” i ich 4,5 tysiąca świń. I mają żal do świata, służb sanitarnych i władz gminnych, że nikt ich nie chciał słuchać. Do czasu. Jak się w Jelnej z początkiem lipca trochę ludzi pochorowało, trochę dzieci zmordowała biegunka, to świat uwierzył, że w Jelnej jakieś zło w wodzie siedzi.
Pełny tekst artykułu na stronie gazety "Nowiny"
AKTUALNOŚCI
OGŁOSZENIA
CIEKAWOSTKI
ZDJĘCIA
JELNA.EU